Kilka miesięcy temu usłyszałem od Moni pytanie: „Kondziu, nie chcesz sobie kupić książki?” Było ono o tyle zabawne, że już słyszałem podobne i wiem jaki przekaz się za nim krył. Ten przekaz brzmiał: „Fajnie, jakbyś chciał sobie kupić książkę, bo chcę, żebyś mi jedną zamówił…”
Nie jestem fanem takich „podstępów”, ale co by nie było, wyszło na to, że faktycznie zachciałem kilka kupić. I jestem za to bardzo wdzięczny.
Spodziewam się, że jeśli dużo czytasz, to nie będzie to dla Ciebie w żaden sposób imponujące, ale kupienie w krótkim czasie siedmiu książek było dla mnie czymś niezwykłym. Jeszcze bardziej niezwykłe było, że na początku czytałem je w tempie 1 książka/tydzień. Byłem tak niesamowicie nakręcony na rozwój i działanie, że aż ciężko było mi to pojąć. Wybiłem się z tej passy przez cięższy klimat jednej z książek, ale o tym innym razem.
Czytając książki, czy oglądając filmy napotykam czasem interesujące słowa warte zapamiętania. Wtedy zazwyczaj przerywam lekturę/oglądanie i notuję te inspirujące cytaty. Ale w tych setkach stron jest tyle genialnych informacji, że ciężko to wszystko ot tak przepisywać w trakcie czytania. Przyszedł więc czas, by zacząć radzić sobie inaczej.
Zacząłem kreślić po książkach i naklejać w nich znaczniki, żeby łatwiej było odnaleźć najistotniejsze fragmenty. Dojrzałem do tego dopiero kiedy skończyłem czytać przedostatnią książkę z pierwszego „rzutu”, czeka mnie więc ponowne czytanie pozostałych. Ale cieszy mnie ta myśl, bo chcę sobie utrwalić zdobytą wiedzę.
Jak wspominałem w poprzednim wpisie, niedługo zaczną się tutaj pojawiać wpisy omawiające te książki. Aktualnie kilka z nich jest pożyczona różnym ludziom i mam nadzieję, że służą im równie dobrze, jak mi. Mam też nadzieję, że te wpisy przysłużą się Tobie i innym, którzy będą tutaj zaglądać.
Muszę się na koniec przyznać do czegoś, co sobie niedawno uświadomiłem. Od dawna mam poczucie, że do wielu przemyśleń dochodziłem sam, na podstawie własnych doświadczeń. Ostatnio dotarło do mnie, że przez długi czas ta świadomość powstrzymywała mnie przed prawdziwym rozwojem. Przykładowo, interesuje mnie od dawna rozwój i psychologia, ale byłem niechętny do czytania książek w tym temacie, bo wolałem sam dochodzić do jakichś wniosków. Swego rodzaju naturalne dorastanie do różnych myśli było dla mnie ważniejsze niż samo stawanie się lepszym człowiekiem. Na szczęście dzięki wspomnianemu na początku pytaniu Moni udało mi się przełamać ten stan i mogę teraz żyć pełniej. Dziękuję.
I guess it comes down to a simple choice, really. Get busy living or get busy dying.
Andy Dufresne, Skazani na Shawshank