Usłyszałem dziś kilka pięknych rzeczy. Nagle, wyrwane z kontekstu, przynajmniej dla mnie. Niezrozumiale, nieuzasadnione i stanowczo przesadzone. Świadczące o jakimś pięknie w sercu tej osoby w tym momencie. Było coś w jej oczach, tonie i uścisku, co sprawiało, że odniosłem wrażenie, że te słowa są niepodważalną prawdą. Co wzmocniło szok, którego doświadczyłem. Mały miły szok.
Nie rozumiem tego co usłyszałem, nie potrafię wskazać logicznego ciągu wydarzeń, które pobudziły te słowa. I dzięki tej sytuacji, poza tym, że wracałem uśmiechnięty, zrozumiałem coś ważnego. Poczułem, że nie zawsze lepiej rozumieć. Pojawiła się pewnego rodzaju magia, ktorej nie sposób opisać. Jest fascynująca w swoim niedopowiedzeniu. A wyjaśnienie dokladne tego wszystkiego sprawi, że czar pryśnie. Zostawię to więc w świecie niewiadomych, by nauczyć sie czerpać z nich prawdę i siłę.
Dziękuję.