Skończone szachy |
Od tego się zaczęło |
Pierwotna wizja była trochę inna. Zaczęło się od tego, że gdy siedziałem w pewnym kościele i zainteresowały mnie takie wieszaczki w ławkach, chyba na parasole, czy tam może ewentualnie torebki jakieś – stwierdziłem, że wyglądają one jak pionek szachowy. Skojarzyłem później, półeczkę zalegającą w domu, która miała cztery elementy „pionkopodobne” i po powrocie zająłem się odcinaniem zbędnych kawałków drewna z tych pionkowych elementów.
Porównanie korków |
Pomogła mi ogólnie przechadzka w ulicy Szewskiej w Krakowie jakiś czas po Sylwestrze. Zobaczyłem w starych szynach tramwajowych trochę korków z szampanów – kilka plastikowych i trochę zwykłych. Po chwili namysłu pozbierałem ich kilkanaście, żeby sprawdzić, jak się będą nadawać. Tak też rozstrzygnęła się kwestia problematyczna wcześniej – jak rozróżnić od siebie zestawy bierek dla obu graczy. Te korki szampanowe są większe i przy okazji ciemniejsze (choć to akurat może być niezmywalna pamiątka leżenia długo w brudnym śniegu).
Porównanie bierek |
Po długich zmaganiach ze zbieraniem potrzebnych rzeczy udało mi się na szczęście zrobić całość – zarówno bierki, jak i planszę, którą wykonałem z korkowej podkładki pod talerz. Muszę powiedzieć, że zamalowywanie ołówkiem pól, które miały być czarne było bardziej męczące niż wycinanie bierek. W kwestii samych bierek- dla pokazania widocznej różnicy między odpowiednikami z obu zestawów dodaję zdjęcie z kilkoma przykładami pokazującymi, że nie da się pomylić w czasie gry.
Wycinanie bierek wychodziło różnie czasowo, niestety konkretów nie pamiętam. Będę poprawiał króla z białego (mniejszego) zestawu, bo udało mi się wysoki korek wyprosić w pewnym sklepie z winami, a obecny król ma trochę uszkodzony krzyż, więc jak nie zapomnę to zwrócę uwagę na czas „rzeźbienia”. Ogólnie chętnie przygarnę niepotrzebne nikomu korki, żeby móc zastępować niedopracowane egzemplarze.
Z ciekawostek na koniec powiem, że w sklepie, o którym wyżej wspomniałem zastałem bardzo miłego sprzedawcę, który dał mi po chwili rozmowy dwa korki, o które poprosiłem. Kilka dni później wróciłem do tego sklepu z propozycją zrobienia dla nich na wystawę takich szachów. Może w weekend się przejdę, żeby dowiedzieć się, jak szef zareagował na taką propozycję – dałem temu miłemu sprzedawcy kilka wyciętych figur, żeby wraz z moją propozycją przedstawił je szefowi. Zobaczymy, czy wyjdzie z tego coś ciekawego. Powiedzmy, że korzystając z okazji staram się być bardziej otwarty w kontaktach z nieznanymi ludźmi, więc tak, czy inaczej wyjdę na tym dobrze.
//edit:
Dziękuję barnexowi za zwrócenie uwagi na to, że pokręciłem nazewnictwo i bierki nazywałem figurami i odwrotnie. Poprawiłem już.
Kurde, wzruszyłem się, a na poważnie to kupa dobrej roboty, co masz w planach teraz? 🙂
"Sam z zasady nie piję (…)" – aha! "sam" ! ;D
Muszę chyba wyłączyć komentarze od anonimowych użytkowników, albo napisać posta z informacją, że powinniście się w takiej sytuacji chociaż podpisać. 😛
Fakt, nie wziąłem pod uwagę, że można ten zacytowany fragment dwojako interpretować. 🙂
Niezły Hardcor !!
Jakoś w naszych rozmowach uciekł problem 'dojścia do korków', nawet nie przypuszczałem, że już wcześniej bawiłeś się "w drewnie". W sumie świetna sprawa. Ciekaw jestem czy równie fajnie pisało Ci się te wspomnienia co mi czytało ^^
Z technicznych rzeczy to brakuje mi trochę u Ciebie możliwości powiększania tych zdjęć zamieszczanych w notkach. Wygodny bajer.
Zegis ~!
Ano, przyjemnie się to pisało. 🙂 W drewnie akurat nie bawiłem się za dużo, bo obcinanie kawałków odstających z czegoś, co miało być pionkiem nie jest zbyt zaawansowaną zabawą. 😀
Dodałem linki do wszystkich zdjęć, wcześniej były tylko przy pierwszym. Dzięki za uwagę.
Oglądałem je kiedyś już na Picassie. Zachwyciły mnie.
Miło mi. 🙂
Jak dostanę odpowiednią ilość korków, to mogę komuś takie zrobić. 😀
Genialne 🙂 Nie wiedziałam, że się bawisz w takie rzeczy 🙂 I ciekawy pomysł na bloga. Może kiedyś od Ciebie odgapię? 😛
Jeśli Cię ten blog natchnie do zrobienia czegoś, to będę się cieszył. 🙂 W końcu chodzi mi o przekazywanie pozytywu, a to też jest realizacja tego założenia. 🙂
Woooow, jestem pod wrażeniem, wyglądają świetnie, ale się trzeba przy nich napracować!