![]() |
Trwałość pamięci, Salvador Dali |
Pasjonaty 2013 – targi ludzi z pasją
Ostatnio przez pozytywnie zakręconych znajomych dociera do nie coraz więcej świetnych inicjatyw. Tak więc trochę niechronologicznie zacznę od Pasjonatów – targów ludzi z pasją w katowickim Spodku.
![]() |
Plakietka na pamiątkę! |
O Pasjonatach dowiedziałem się przez penspinning – zostaliśmy zaproszeni do wzięcia udziału jako wystawcy. Całość miała trwać dwa dni – 22 i 23 czerwca. Miałem już plany na ten weekend, ale za bardzo mnie ciągnęła idea tego wydarzenia, żeby tych planów nie zmienić. Przed imprezą przeglądałem fanpage Pasjonatów, gdzie pojawiały się informacje o ludziach, którzy będą dzielić się swoją pasją w tym roku i tylko upewniałem się, że chcę tam być.
![]() |
Więcej zdjęć S.T. OUTPOST tutaj |
![]() |
Dziewczyny z Galway |
![]() |
To kudłate po lewej to ja ^^ |
Z ciekawostek powiem, że kiedy ze znajomym siedliśmy i zaczęliśmy grać przypomniało mi się, że chciałem mu pokazać swoje Scrabble Travelcro, więc przyniosłem je. Po chwili zobaczyła je jedna z pań z fundacji i zainteresowała się pomysłem. Zrobiła zdjęcie, zapytała kto jest autorem, więc podałem swoje nazwisko i adres Enklawy. Powiedziała, że wspomni o moim projekcie w relacji z Pasjonatów, ale do tej pory jeszcze tej relacji nigdzie nie widziałem.
![]() |
Więcej zdjęć Fabryki Talentów tutaj |
![]() |
Więcej penspinningu tutaj |
![]() |
Bez trzymanki! |
![]() |
Więzienny recyklingowy żaglowiec |
„Everybody is a genius. But if you judge a fish by its ability to climb a tree, it will live its whole life believing that it is stupid.” – Albert Einstein
Symboliczne piórka
Piórka! Konieczność najkonieczniejsza. Cóż by mi było z pozostałych części, gdybym piórek odpowiednich nie znalazł? Na szczęście udało mi się zorganizować sobie takie, które przypadły mi na prawdę do gusty. Oczywiście jednak poza tym potrzebowałem kilku dodatkowych metalowych rzeczy, więc przyszedł czas ponownego po kilku latach zajrzenia do Koralium. Bo przed wyruszeniem w drogę należy zebrac drużynę, jak to mawiają.
Całość wykonania nie była trudna , co tak na prawdę idealnie widać na zdjęciach w tym albumie – Piórka przykleić do końcówek mocujących, zacisnąć je, łańcuszki połączyć na oczekiwaną długość i całość przytwierdzić do końcówki, która już idzie do ucha. Wedle życzeń można dodawać jakieś elementy, tudzież jakieś pomijać – piękno własnoręcznego tworzenia .
Po niedługiej chwili kolczyk był gotowy, ale okazało się, że będzie zbyt długi. Z jednej strony dałem połączone łańcuszki, a poza tym same piórka wykorzystane nie były najmniejsze ze znalezionych. Kiedy dotarło to całościowo do mnie postanowiłem ukrócić ten incydent i od razu skróciłem łańcuszki i zmieniłem piórka na mniejsze. Wszystko banalnie proste, a jednocześnie prześliczne moim zdaniem.
Miałem dziwne podejście do różnych rzeczy, czego kiedyś nie przyjmowałem do końca do wiadomości. Mając różne zasady pozwoliłem im się rozrosnąć do jakichś chorych rozmiarów, przez co coś, co z założenia jest niesamowite stało się problematyczne i bezsensowne właściwie, bo przerysowane. Prezent, którym były te kolczyki był symbolem zmiany, która we mnie zaszła. Teoretycznie nic nie znaczącym, praktycznie dla nikogo nie zrozumiałym symbolem, który tak na prawdę kreował tę zmianę. Zmianę na lepsze. Na dobre.
„The building is a symbol, as is the act of destroying it. Symbols are given power by the people. Alone, a symbol is meaningless, but with enough people, blowing up a building can change the world.” – V, V for Vendetta
Bo wypada
Z kronik Enklawy #3
To, że czegoś nie potrafisz nie powinno być dla Ciebie przeszkodą, a nawet wręcz przeciwnie – powinno to być impulsem do dalszych działań. To, że czegoś nie potrafisz jest najlepszym powodem, by się tego nauczyć.
żyj
póki wierzysz
że stać Cię
jedynie na śnienie
z dnem
się zderzysz
nim nauczysz się
oddychać marzeniem
żyj
Z kronik Enklawy #2
Cytadela Narodowa, czyli Fen zaczyna rysować
![]() |
Nieudolnie skopioana karta fortu |
![]() |
Stosunkowo niebrzydka świątynia |
![]() |
Brzydkie mordy na strażnicy |
Na pierwszy ogień poszła karta Fort, która wraz z moim rysunkiem jest widoczna we wstępie. Oczywiście pod innym kątem trochę narysowałem, bo jakoś nie mogę się przekonać, by przy pierwszej próbie rysowania czegoś umieścić linie odpowiednio blisko siebie. Jakiś automat mi się włącza, który asekuracyjnie rysuje je dalej od siebie, o ile w ogóle ogarnę perspektywę. Potem na celownik wziąłem Świątynię, która chyba całkiem zacnie wyszła, jak na mnie, choć trochę mi się proporcje rozjechały u mnicha stojącego za ołtarzem. Ostatnia pod ostrzał poszła Strażnica, gdzie odwzorowanie tej brzydkiej mordy mi trochę nie wyszło, bo i tu proporcje kresek miałem złe i mi się połączyły elementy „wcześniej”, niż powinny, przez co ten hełm (przynajmniej zakładam, że to hełm) na moim rysunku ma trochę inny kształt. A postać w tle wygląda, jakby miała wędkę.
![]() |
Łódka! Zmów pod innym kątem |
Następnego wieczora, zainspirowany tymi trzema rysunkami, które moim zdaniem wyszły całkiem niezłe, przynajmniej jak na to, czego się po sobie mogłem spodziewać, szukałem kolejnych motywów do przerysowania. Postanowiłem przejrzeć karty z Once Upon a Time w poszukiwaniu czegoś, co chciałbym skopiować, ale w sumie to się zawiodłem. I w tym zawiedzeniu znalazłem właściwie tylko Łódź. Nie była to karta tak ciekawa, jak Świątynia, ale w żaglówkach jest coś, co mnie ciągnie, więc i ją skopiowałem. Co do efektu, to mam mieszane uczucia. Nie wyszła tak, jak bym tego chciał, ale z drugiej strony ma coś w sobie chyba. Sam nie wiem. Na pewno będę musiał poćwiczyć.
Oczywiście nie są to moje pierwsze rysunki, ani też pierwsze moje rysunki, które mi się podobały. Teraz jednak będę starał się ruszyć dalej ze swoimi lichymi umiejętnościami i będę próbował je rozwijać. Zapewne wszelkie ciekawe nowe, tudzież znalezione po latach stare rysunki będę wrzucał do albumu, w którym na chwilę obecną znajdują się przedstawiane wyżej kopie z kart.
Warto wspomnieć przy okazji, że moje myśli o rysowaniu związane były też z powracającym co jakiś czas pomysłem zrobienia własnej wersji Once Upon a Time, którą zaczęliśmy dawno temu ogarniać z Agą. Koncepcja tego pomysłu opierała się o rysunki Agi, bo ona w przeciwieństwie do mnie rysuje bardzo ładnie i przesłodko. Tak więc, nawet pomijając jej świetne pomysły na przedstawienie danego słowa rysunkiem, kiedy Aga straciła ochotę na tworzenie tych rysunków, projekt upadł. Wizja moich własnych rysunków w tej grze raziła moje poczucie estetyki i jakoś nie potrafiłem sobie tego wyobrazić. Nawet nie próbowałem robić całości samodzielnie, bo bałem się. Teraz jednak postanowiłem reaktywować ten pomysł i przygotować się do tworzenia własnych rysunków dla tych słów, które wymyśliliśmy, lub dla nowych, jeśli listy tamtych nie znajdę.
Czuję, że osiągnę zamierzony cel, choć wiem, że czeka mnie sporo pracy i powtarzania jednego rysunku wiele razy, zanim będzie taki, jaki bym chciał, by był. Ale na szczęście już się nie boję doskonalić się w tym. Chcę się spełniać tworząc, w tym też rysując – marzy mi się stworzyć kiedyś własnoręcznie grę planszową/karcianą. Od podstaw, w każdym detalu wykonać ją własnoręcznie. Zacznę, tak jak chciałem, od udoskonalania tego, co znam. Wreszcie mogę. Śmiesznie jest bać się własnych kresek.
„Nie pozwólmy, żeby nasze lęki powstrzymały nas od realizacji naszych nadziei.” – John F. Kennedy