Czy podstęp może służyć rozwojowi?

Kilka miesięcy temu usłyszałem od Moni pytanie: „Kondziu, nie chcesz sobie kupić książki?” Było ono o tyle zabawne, że już słyszałem podobne i wiem jaki przekaz się za nim krył. Ten przekaz brzmiał: „Fajnie, jakbyś chciał sobie kupić książkę, bo chcę, żebyś mi jedną zamówił…”

Nie jestem fanem takich „podstępów”, ale co by nie było, wyszło na to, że faktycznie zachciałem kilka kupić. I jestem za to bardzo wdzięczny.  

Czytaj dalej Czy podstęp może służyć rozwojowi?

Living on the Island

Dawno nie pisałem, ale i dziś nie będzie za dużo tego pisania. Z tworzeniem w ostatnich dniach bywa różnie, ale muzyki w nich nie brakuje. A jeśli połączyć to z dość niedawną podróżą, pięknym towarzyszącym w podróży głosem i znajomymi, który mają różne możliwości, którymi się dzielą, może powstać piosenka. Tudzież cover piosenki Julii Pietruchy „Living on the Island”:

Zaakceptuj ciasteczka typu statystyki, marketing by obejrzeć wideo tutaj. By obejrzeć bez akceptowania ciasteczek skopiuj ten link do nowej karty: https://www.youtube.com/embed/JAouYZdSEDY?feature=oembed

Bezpośredni link do video: https://youtu.be/JAouYZdSEDY

Sama muzyka: https://soundcloud.com/fenixb3/living-on-the-island-cover

Być człowiekiem

Całkiem niedawno zrozumiałem, że być człowiekiem znaczy być tam, gdzie jesteś potrzebny. I choć często czuję, że wybieram bycie w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, to ostatnio zacząłem czuć, że dojrzewa we mnie nowe pojmowanie pomocy i potrzebujących. Pojmowanie wychodzące poza strefę komfortu. Wymagające czegoś więcej.

Zdarzyły mi się epizody w których dałem coś więcej. Było ich mało, ale dopiero teraz dotarło do mnie, że właśnie w tych konkretnych momentach czułem się naprawdę na swoim miejscu. Skoro byłem w stanie spontanicznie zareagować sercem, to wierzę, że będę w stanie uczynić to swoją codziennością.

Niestety ponownie wziąłem na siebie więcej, niż powinienem w momencie, kiedy nie wbiłem się we flow ogarniania wielu tego typu rzeczy na raz. A tym bardziej ciężko się w to flow wbić, kiedy myśli oscylują w totalnie innych okolicach i czas wolny najchętniej przeznaczyłbym na wykorzystywanie możliwości, które niedawno nabyłem. Ale cóż, trzeba się skupić, dowieźć co trzeba dowieźć, przeprosić za problemy i wtedy mocniej przepiąć się na inne cele. Wciąż pamiętając o balansie, bez którego łatwo się wypalić.

Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć

Łk 14, 12-14

Co Cię definiuje?

Zastanawiałeś się kiedyś co Cię definiuje? Myslałaś czy jest coś, czego strata sprawi, że poczujesz, że życie straciło sens? Czy budujesz może od dawna wspaniały zamek, którego ewentualne zniszczenie zrujnuje Twoje życie? Jaka niepełnosprawność mogłaby odebrać Ci chęć otwierania oczu każdego kolejnego dnia?

Dziś w rozmowie, kiedy znajoma wskazała bez czego ona by nie potrafiła żyć, zacząłem się nad tym zastanawiać. Czy jest coś takiego, co mam i mógłbym stracić, a razem z tym sens życia? Nie potrafiłem nic takiego wskazać. Wydaje mi się, że nauczyłem się nie pokładać wiary w sprawności fizycznej i byłbym w stanie na nowo poukładać sobie świat w razie czego. Paradoksalnie nie dość,  że mogłoby to nie przekreślić najważniejszej części mojego życia,  to jeszcze mogłoby to spotęgować przekaz. Bo czy pokonywanie takich trudności nie pozwala jeszcze mocniej inspirować?

Niemniej jednak usłyszałem pytania o rzeczy, o których nie pomyślałem. Jak bym sobie poradził gdybym stracił słuch? Moja fascynacja dźwiękiem,  dziecięca radość za każdym razem kiedy mogę eksperymentować i tworzyc i słyszeć nowe – jak by z tego wyszła? A gdybym stracił mowę? Czy poradził bym sobie nie mogąc swobodnie rozmawiać z innymi? Jak bym zniósł ograniczenie w dzieleniu się przemysleniami i wiedzą?

Bardzo dobre pytania, w końcu obie te rzeczy są kluczowym elementem mojej codzienności i radości. Nie mam pojęcia jaka jest poprawna odpowiedź na nie i mam nadzieję nigdy się nie przekonać. Ale będę nad tym myślał. Tobie też polecam. A do tych rozmyślań dołączam film, na który akurat dziś trafiłem. Powodzenia.

Whether you think you can, or you think you can’t – you’re right.

Henry Ford

Piękne słowa

Usłyszałem dziś kilka pięknych rzeczy.  Nagle, wyrwane z kontekstu, przynajmniej dla mnie. Niezrozumiale, nieuzasadnione i stanowczo przesadzone. Świadczące o jakimś pięknie w sercu tej osoby w tym momencie. Było coś w jej oczach, tonie i uścisku, co sprawiało,  że odniosłem wrażenie,  że te słowa są niepodważalną prawdą.  Co wzmocniło szok, którego doświadczyłem. Mały miły szok.

Nie rozumiem tego co usłyszałem, nie potrafię wskazać logicznego ciągu wydarzeń,  które pobudziły te słowa. I dzięki tej sytuacji, poza tym, że wracałem uśmiechnięty, zrozumiałem coś ważnego. Poczułem,  że nie zawsze lepiej rozumieć. Pojawiła się pewnego rodzaju magia, ktorej nie sposób opisać. Jest fascynująca w swoim niedopowiedzeniu. A wyjaśnienie dokladne tego wszystkiego sprawi, że czar pryśnie. Zostawię to więc w świecie niewiadomych, by nauczyć sie czerpać z nich prawdę i siłę.

Dziękuję.

Okruchy magii

W czasach, których nie mam szans pamiętać, i których i Ty zapewne nie pamiętasz, istniała magia. Musiała istnieć. Otaczała cały nasz świat, była wyczuwalna jak ostry chłód zimowego poranka. Nie dało się nie zauważyć jej istnienia. Dziś jednak mamy już tylko jej okruchy. I dar ich dostrzegania.

Czytaj dalej Okruchy magii

27

Mam wrażenie, że  od czasu zakończenia edukacji wiek przestał mieć znaczenie. Gdzieś zniknęły rzeczy, które były mocno od niego zależne i które jakoś też pozwalały go łatwo określić. O swoich tegorocznych urodzinach przypominałem sobie w sumie z przypadku kilka razy. A okazały się miłym dniem.

Czytaj dalej 27