Sztuka życia – Slot Art Festival

Są miejsca, które tętnią magią. Są momenty, kiedy ta magia pulsuje silniej niż kiedykolwiek. Są ludzie, którzy tą magią po prostu są. Życie przy nich zmienia bieg. Zmienia rytm tak, by zrównać się z biciem ich serc. Biciem tak wyrazistym, że rezonuje w każdym ich kroku. Tak subtelnie mocnym, że choć może poruszyć tysiące, nie zakłóca pulsu jednostki. I choć świat przy nich rozbrzmiewa mnogością uderzeń, nie jest możliwe, by którekolwiek zostało zagłuszone – to wbrew ich naturze. Te brzmienia dopełniają się, nadając sobie nawzajem sens. Tacy właśnie ludzie tworzą Slot.

Czytaj dalej Sztuka życia – Slot Art Festival

wyjść

Czasem mam ochotę
Wyjść i nie wrócić.
A na pożegnanie,
Skoro nigdy nie przyjdę
Z powrotem,
Splunąć w twarz
Temu, który został.
I kamieniem rzucić…
Nie, nawet tego nie jest wart, nie…
Po prostu ruszę – tam, gdzie droga prosta,
Tam będę zmierzać,
Aż znajdę wyjście w końcu,
Aż przestanę nie dowierzać,
Aż spojrzę w twarz słońcu,
Aż…
Zrozumiem, że z siebie nie wyjdę…

13.01.2008, Enklawa

nieśmiertelność

Ja czuję nieśmiertelność,
Nieśmiertelność tworzę…
Nieśmiertelność śmiertelności,
Której iskra przedwieczna
Jest domowym ogniskiem,
Której krwawy płomień
Jest końca początkiem.
Póki iskra w niej gości,
Póki klęczę w pokorze
Przed majestatem
Tej największej z trzech,
Póty potęga bezsprzeczna
I mądrość na me dłonie
Złożone, mające z Początkiem
Wspólne źródło. Gdy złamię wszystkie
Jej nakazy, niech
Będę przeklęty, a nieśmiertelność
Ma zamknięta za kratę.

26/27.03.2008, Enklawa

Ilu 25-latków potrzeba, by zrobić kapelusz?

Czterech: jednego Prawie-Że-Solenizanta, który ma niedługo urodziny; jednego Przyczajonego-Organizatora, który postanawia zorganizować przedurodzinową imprezę niespodziankę dla tego pierwszego; dwóch Szukających-Inspiracji-W-Piwnicy-Przedstawicieli-Braci-Twórczej, którzy kolejne 5h spędzą na realizacji spontanicznego pomysłu na prezent. W dzisiejszym odcinku gościnnie wystąpi Piotrek „Człowiek-Cyrkiel” Walczewski.

Jest to wpis, który zacząłem w maju, ale z różnych powodów nie udało mi się go wtedy dokończyć, więc niestety niektórych rzeczy już dobrze nie pamiętam.

Czytaj dalej Ilu 25-latków potrzeba, by zrobić kapelusz?

Somewhere Over the Rainbow

Instrumenty są super. Można na nich grać, cieszyć się i dawać radość. Małe instrumenty są jeszcze lepsze, bo można je łatwiej i tym samym częściej nosić. Ukulele, choć wygodą transportu odbiega od harmonijki, to insturmentem jest przewspaniałym i z nim też chadzam ciągle, o ile temperatura pozwala. Postanowiłem więc w końcu sprawić sobie pasek doń. I tym razem to postanowienie sfinalizować.

Czytaj dalej Somewhere Over the Rainbow

Fortuna paskiem się troczy

Chwile, gdy potrzeba właściwie od razu przeradza się w pomysł są świetne. Teraz trochę mniej rewolucyjnie, ale podobnie jak prawie rok temu na wyjeździe natchnęło mnie na usprawnienie plecaka. Tworząc klaposakwoszetkę spodziewałem się raczej, że w niej samej coś usprawnię lub zrobię nową, nie przewidywałem innych zmian. Jednak bardziej niż poprawa klapy  zainteresowała mnie kwestia banalna, a jednak lubiana przeze mnie bardzo – paski, klamerki i karabinki. Czyli zwiększenie komfortu ogólnego korzystania z plecaka przez dodanie kolejnych troków.

Czytaj dalej Fortuna paskiem się troczy

Harmonijkowo – walka z paproszkami

Zajawkę na harmonijkę mam od kilku lat, choć przez długi czas była to zajawka dość bierna, rzekłbym. Ot, ciekawie byłoby sobie pograć, ale nie mam harmonijki. Kupić? W sumie niegłupie, ale jakoś tak ciągle na coś innego trzeba było wydawać. Ale jak już ją kupiłem, zacząłem ją ciągle nosić w kieszeni. A że noszę po kieszeniach wiele rzeczy, to się różne paproszki pojawiały zatykające kanały. Aż wreszcie zrobiłem pokrowiec, który powinien temu zaradzić.

Czytaj dalej Harmonijkowo – walka z paproszkami

Anioły

Tak często by się chciało, by Anioł Stróż chwycił Cię za rękę, gdy podejmowałeś złą decyzję, by nie pozwolił Ci iść drogą, która zaprowadziła Cię w miejsce, w którym nigdy w życiu nie chciałaś się znaleźć, by wyciągnął Cię z wody, gdy w panice machałeś rękami i głucho, acz wymownie patrzyłeś komuś w oczy, gdy topiłeś się, choć może nawet nie znałeś jeszcze znaczenia tego słowa. I tak często masz żal do Boga, że go nie wysłał, gdy byłeś w potrzebie. Nie rozumiejąc kim tak naprawdę Anioł jest.

Czytaj dalej Anioły